Efektywność energetyczna wymusza zmiany w budownictwie
Paweł Lachman – prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) – w rozmowie z Jarosławem Guzalem
Paweł Lachman – prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), fot. PORT PC
O nowoczesnych urządzeniach grzewczych, wymaganiach zgodnych z Warunkami Technicznymi na 2021 rok w zakresie technologii i materiałów oraz o roli rogramu „Czyste Powietrze” w realizacji strategii Na Rzecz Fali Renowacji mówi Paweł Lachman – prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
Zobacz także
Redakcja miesięcznika IZOLACJE SIPUR: Branża poliuretanowa w Polsce – wyzwania i perspektywy
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Od jakich czynników zależy dalszy rozwój branży poliuretanowej w Polsce? O poszerzaniu zakresu zastosowania poliuretanu oraz o nowych technologiach mówi Maciej Kubanek, prezes zarządu Związku „SIPUR”.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE BAUMIT: Innowacje to nasze drugie imię
Prezes zarządu BAUMIT Zbigniew Kaliciński podsumowuje 30 lat działalności firmy, mówi też o planach inwestycyjnych, strategii oraz perspektywach rozwoju kierowanego przedsiębiorstwa w kontekście tendencji...
Prezes zarządu BAUMIT Zbigniew Kaliciński podsumowuje 30 lat działalności firmy, mówi też o planach inwestycyjnych, strategii oraz perspektywach rozwoju kierowanego przedsiębiorstwa w kontekście tendencji na rynku budowlanym.
Redakcja miesięcznika IZOLACJE Leca Polska: Nasz sukces opiera się na solidnych fundamentach
50 lat minęło od położenia fundamentów pod Przedsiębiorstwo Produkcji Keramzytu, które wrosło w krajobraz Gniewu i stało się jego przemysłową wizytówką. W rozmowie z Michałem Bąkowskim, obecnym dyrektorem...
50 lat minęło od położenia fundamentów pod Przedsiębiorstwo Produkcji Keramzytu, które wrosło w krajobraz Gniewu i stało się jego przemysłową wizytówką. W rozmowie z Michałem Bąkowskim, obecnym dyrektorem firmy przekształconej na Zakład Produkcji Kruszyw Leca Polska, przybliżamy fakty z jej historii i wybrane szczegóły drogi do sukcesu.
Gdy zaczął się Pan zajmować rynkiem pomp ciepła, to on w zasadzie dopiero raczkował. Dziś dynamika wzrostu tej dziedziny z roku na rok jest dwucyfrowa.
Tak. Choć w tym roku szacujemy, że to jest wzrost rynku urządzeń grzewczych centralnego ogrzewania pomp ciepła typu powietrze/woda na poziomie 100%, czyli to jeszcze więcej. Poza działaniami Stowarzyszenia te znaczące zmiany na rynku są też w pewien sposób wynikiem ostatnich aktów prawnych związanych z zagadnieniami „Zielonego Ładu dla Europy” („Green Dealfor Europe” to strategia reform polityki klimatycznej Unii Europejskiej – przyp. red.), które pokazują, że w przypadku ogrzewania jest to główny kierunek rozwoju urządzeń grzewczych. Strategia Komisji Europejskiej ewidentnie wskazuje na elektryfikację ogrzewania. Podobnie jak to jest w przypadku dążenia do elektryfikacji transportu.
Jakie urządzenia wypierają dziś z rynku technologie pomp ciepła?
PAWEŁ LACHMAN |
---|
Od niemal 10 lat prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Jeden z inicjatorów a zarazem koordynator Porozumienia Branżowego na Rzecz Efektywności Energetycznej (POBE), w którego skład wchodzi siedem organizacji. Odpowiada w nim za promowanie efektywności energetycznej budynków w kontekście wyzwań związanych z europejskim Zielonym Ładem, które czekają polską branżę budowlaną. |
W polskich warunkach wypierają i nadal będą wypierać wszystkie technologie: kotły węglowe, gazowe, układy w wielu przypadkach optymalne od strony energetycznej,ale niekoniecznie od strony systemowej czy kosztowej, czyli układy z kolektorami słonecznymi itd. Jestem przekonany, że kierunek elektryfikacji ma bardzo silne podstawy, pokazują to w tym momencie analizy, które zostały przeprowadzone we wszystkich krajach europejskich. Nie ma obecnie takiej analizy, która by nie pokazywała, że w ogrzewaniu budynków pompy ciepła będą kluczową technologią.
Wciąż w zdecydowanej większości społeczeństwa funkcjonuje przeświadczenie, że prąd elektryczny jest drogi.
Myślę, że to podejście musi się zmienić. Wspomniana przeze mnie wcześniej strategia Komisji Europejskiej łączenia (integracji) sektorów zakłada, że udział energii odnawialnej w produkcji energii elektrycznej będzie wynosił 84%. Minimum 84% lub więcej w 2050 r. Czyli samochody elektryczne, które są wielokrotnie bardziej efektywne niż samochody spalinowe, będą zużywać tę energię elektryczną. Podobnie będzie z ogrzewaniem. I należy się też liczyć z tym, że dzięki energii odnawialnej, energia z roku na rok będzie tanieć. Ten rok jest pierwszym, w którym średnie ceny aukcyjne w świecie za energię odnawialną będą niższe niż najtańsza energia konwencjonalna, która będzie drożeć, dlatego że jest i będzie obarczona podatkiem CO2.
Proszę powiedzieć, gdzie dziś jesteśmy pod względem technologii w zakresie Pana specjalizacji związanej z wszelkiego rodzaju instalacjami w budynku? W mojej ocenie następuje tu bardzo duży przełom, w coraz większym stopniu dochodzą do głosu nowe technologie. Czy rzeczywiście jesteśmy świadkami zmian w zakresie technicznym, ale też w sposobie myślenia i podejściu do pewnych zagadnień?
Myślę, że tak właśnie jest. Obawiam się jednak, że to przestawienie ostatecznie dla niektórych firm może być zaskoczeniem. Nowe Warunki Techniczne, mam tu na myśli wymogi, które zaczną obowiązywać od 2021 roku, bardzo mocno wskażą na rozwój technologii korzystających z OZE. Przykładem jest zwiększenie udziału produkcji energii przez kolektory słoneczne czy fotowoltaikę, która teraz rozwija się coraz prężniej. Nowe Warunki Techniczne spowodują istotną zmianę wyposażenia w nowych budynkach – nie tylko więcej izolacji, lepsze okna, nowoczesne systemy grzewcze, ale też na przykład w każdym budynku będzie wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła. Pamiętajmy, że Warunki Techniczne 2021 powstały w 2013 r. W międzyczasie właściwie nic się nie zmieniło w założeniach, a świat poszedł do przodu.
Patrząc na budownictwo w kontekście domów jednorodzinnych, jestem przekonany, że będą budowane jeszcze mniejsze budynki, ale lepiej wyposażone. Po prostu zakładamy, że zbudujemy o te 5–10 m2 mniejszy budynek, ale taki, w którym koszty ogrzewania, ciepłej wody, chłodzenia czy energii elektrycznej będą zbliżone do 200 zł rocznie, czyli będzie to tzw. budynek bez rachunków za energię i ciepło. Taką tendencję już w tej chwili widać i to nie tylko w przypadku budynków jednorodzinnych powstających metodą gospodarczą, ale budynków od deweloperów.
Do tego w coraz większym stopniu w nowych budynkach będziemy myśleli zarówno o wentylacji, jak i chłodzeniu. Ten kierunek rozwoju jest bardzo widoczny i stanowi nowe pole do działań w zakresie szeroko pojętego rynku instalacyjnego.
W każdym budynku w bardzo dobrym standardzie izolacyjnym zdecydowanie wzrasta zapotrzebowanie na chłodzenie, a maleje zapotrzebowanie na ogrzewanie. Może być tak, że w wielu budynkach roczne zapotrzebowanie na chłodzenie będzie nawet równe połowie zapotrzebowania na ogrzewanie. Klimat nam się ociepla i myślę, że w wielu przypadkach kwestia chłodzenia będzie istotną sprawą. I to jest też domena pomp ciepła, które mogą grzać lub chłodzić. Nie tylko pomp ciepła w układach centralnego ogrzewania, ale również pomp ciepła typu powietrze–powietrze, czyli rozwiązań podobnych do klimatyzatorów – mówię tu o rozwiązaniach z centralnym powietrzem rozprowadzanym, które może być ogrzewane lub chłodzone. Chodzi o systemy połączone – wentylacji z odzyskiem ciepła z pompami ciepła w systemach wspomagających.
Co do wentylacji, to jeżeli popatrzymy się na typowe budynki, nawet jednorodzinne, to w tej chwili udział budynków z wentylacją mechaniczną z odzyskiem ciepła jest mizerny. Świadczy to o tym, że branża wyposażenia budynków nie była w stanie przekonać decydentów do większego wsparcia tego kierunku. Bez wentylacji z odzyskiem ciepła nie zmniejszymy zapotrzebowania na ciepło, ale też nie zapewnimy komfortu przebywania w pomieszczeniach. Trudno sobie wyobrazić budynek z oknami trzyszybowymi, ścianami zewnętrznymi o grubości izolacji 15–20 cm, izolacją na poddaszu 30 cm i z potrzebą otwierania okien tylko dlatego, że wentylacja źle działa.
Jedną z dziedzin, jaka stanowi dziś wyzywanie, jest magazynowanie energii. Przy tym rozwoju technologii OZE akumulacja energii jest bardzo pożądana. Tymczasem od strony technicznej jestjeszcze wiele do zrobienia.
Pole do rozwoju jest bardzo szerokie. Tesla to w mojej ocenie firma zmieniająca rzeczywistość w zakresie energetyki i transportu. Pracuje nad magazynami energii, które mogą kosztować w niedługim czasie – w ciągu kilku lat – dwa razy mniej, czyli zejść do poziomu 80 dolarów za kWh, jeżeli chodzi o koszty inwestycyjne. Wówczas będziemy doświadczali zarówno dużo większej pojemności tych magazynów energii, jak i ich dużej dostępności i produkcji przy coraz niższej cenie za energię.
Jak już wyposażymy ten nasz budynek we wszystkie urządzenia, to w jakim standardzie właściwie on będzie? Od wielu lat funkcjonuje terminologia domu pasywnego. W międzyczasie zaczęło się mówić o budynkach prawie zeroenergetycznych czy zeroenergetycznych. Dziś wydaje się, że idziemy jeszcze dalej.
Jeżeli w domu będą te technologie, o których wspomniałem, to będzie z założenia domem plusenergetycznym, czyli w ciągu roku więcej energii będzie produkował niż zużywał. Jestem zwolennikiem budowania domów pasywnych, ale w pewnym momencie myślenie w kategoriach, że najtańsza jest wyłącznie energia oszczędzona, może się skończyć. Ja oczywiście nie lekceważę kwestii oszczędzania energii, ale twierdzę, że pojawiły się nowe okoliczności, o których jeszcze 10 czy 15 lat temu nie wiedzieliśmy.
Aby to wszystko mogło się wydarzyć, musimy dostosować przepisy do aktualnych warunków. Wiele zapisów, regulacji i norm powstało już jakiś czas temu i są zupełnie nieprzystosowane do tego, z czym obecnie się mierzymy. Co według Pana jest do zmiany w zakresie instalacji?
Muszą się zmienić myślenie i przepisy, a także trzeba przeszkolić całą branżę w kierunku nowych technologii. Jest to duże wyzwanie dla nas wszystkich. Jeśli branża bezpośrednio nie zaangażuje się w ten temat, to nie ma takiego rządu na świecie, który sam to zrobi.
W mojej ocenie należy przebudować założenia Warunków Technicznych, które w tej chwili opierają się na bardzo szczegółowych zapisach w jednym rozporządzeniu. Trzeba przywrócić ideę powszechnego stosowania norm europejskich. Mamy mnóstwo norm tłumaczonych metodą okładkową, czyli przetłumaczona jest pierwsza strona, a pozostała część pozostaje w języku angielskim. Patrząc na każdą dziedzinę w Polsce, to ponad 70% norm zharmonizowanych nie jest przetłumaczonych. Więc pierwszą kwestią jest konieczność stworzenia specjalnego programu działań, dzięki któremu ktoś te najważniejsze normy w krótkim czasie przetłumaczy. Jakiego zagadnie nia nie dotkniemy, czy to w przypadku okien, pomp ciepła czy obliczania strat ciepła w budynku, zawsze się okazuje, że nie ma załączników, nie są przetłumaczone normy. I to jest w dużym stopniu odpowiedzialność branży. Dlatego, że po pierwsze, w pewien sposób do tego dopuściliśmy jako branża. A po drugie, też ponosimy odpowiedzialność, żeby to zmienić.
Jeżeli będziemy szli w kierunku zapisania wszystkiego w jednym z kodeksów czy dokumencie, to gwarantuję, że będzie to największa bariera do zmian w obszarze efektywnych budynków. Technologie się bardzo szybko rozwijają, w związku z czym trzeba próbować nadążać za zmianami. Jeżeli przykładowo popatrzymy na normę PN-EN 12831, czyli dotyczącą projektowego obciążenia cieplnego budynku, to ta norma nie zmienia się od strony załącznika od kilkudziesięciu lat. W tym czasie nastąpił tak duży wzrost temperatur, że prawdopodobnie temperatury projektowe zewnętrze, które są w tej chwili zakładane jako wartości od –16°C do –24°C, powinny być o co najmniej 5°C wyższe, czyli gdzieś w przedziale od –10°C do około –18°C. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy zapóźnieni. Moim zdaniem, z punktu widzenia całego sektora to jest bardzo duży problem. Warunki Techniczne powinny być odchudzone i potrzebny jest program, który do tego stanu nas doprowadzi. A to jest wyzwanie nie tylko dla ministerstwa właściwego ds. budownictwa, ale przede wszystkim wyzwanie dla branży.
Kiedy mają szansę być przygotowane nowe Warunki Techniczne?
Realnie można to osiągnąć w dwa lata, pod warunkiem że zostanie przygotowany dobry plan działań. Do tego ważne jest zaangażowanie się branż w ten proces. Mamy pespektywę zdobycia ogromnych europejskich środków na budownictwo, ale muszą iść za tym zmiany.
A propos środków do pozyskania. Wspomniał Pan na początku rozmowy o strategii „Zielony Ład dla Europy”. Czy cele mówiące o neutralności klimatycznej Europy do 2050 roku są według Pana realne?
Jak najbardziej. W dziedzinie energetyki dynamika jest tak duża, że praktycznie prawie nikt nie przewidział tak szybkich zmian. Rzeczywistość przerasta wszystkie prognozy. I moim zdaniem, tak będzie zarówno w energetyce odnawialnej, jak i w transporcie elektrycznym oraz elektryfikacji budynków. Widać to zresztą po zielonym zwrocie polskich koncernów energetycznych. To będzie się działo dużo szybciej niż nam się wydaje.
Wraz ze zmianami w samej branży instalacyjnej w zakresie technologicznym zmienia się również zawód instalatora.
Coraz ważniejsze są kompetencje miękkie, nie tylko te techniczne. Rzeczywiście jeżeli te 20 lat temu instalator był monterem, który instalował rury, to w tej chwili musi umieć przedstawić ofertę, rozmawiać z klientem i słuchać go. Coraz częściej firmy instalacyjne wchodzą też w nowe technologie. Widzimy bardzo duże zmiany w ostatnim roku w zainteresowaniu fotowoltaiką. Wielu instalatorów, którzy jeszcze rok temu w pierwszej kolejności oferowali kotły gazowe, w tej chwili proponują pompy ciepła. To jest niesamowita zmiana. To jest moment, na który czekaliśmy od wielu lat.
W przyszłości od instalatora będziemy wymagać spojrzenia na budynek w całości. Czyli instalator, który zajmuje się tylko swoimi technologiami, bardzo wiele traci. Nie może być tak, że montuje pompy ciepła, nie patrząc na budynek, na kwestie wentylacji czy izolacji budynku. On musi być dużo bardziej zorientowany w tych kwestiach.
Do tego należy się spodziewać, że ta praca będzie coraz bardziej skomputeryzowana, coraz więcej danych będzie digitalizowanych i analizowanych pod kątem samego serwisu, jak i optymalizacji urządzeń.
Jak najbardziej będzie to szło w kierunku cyfryzacji, czyli być może jakichś systemów automatycznej analizy budynków. Do tego myślę, że wspomaganie komputerowe będzie coraz częstsze w tych procesach. Najlepszym tego przykładem jest Energiesprong (www.energiesprong.org) – koncepcja kompleksowego modernizowania budynków. Zrodziła się w Holandii, gdzie są w miarę typowe budynki. W ramach tego projektu stwierdzono, że jeśli dobrze się opanuje pewną technologię masową, termomodernizację, ale też z wymianą wyposażenia, to przy 20–30-letnim kredycie, jego koszty razem z kosztami ogrzewania przy stosowaniu pompy ciepła, fotowoltaiki i termomodernizacji budynku będą równe bądź nawet niższe od dotychczasowych. Jaka jest zaleta tego rozwiązania? Przede wszystkim bardzo mocno rozwija lokalny rynek, czyli producentów okien, izolacji, pomp ciepła. Przy tego typu pracach ekipa, która przyjeżdża na termomodernizację, na początku robi dronem zdjęcia domu i następnie jest to wszystko cyfryzowane. W dalszej kolejności systemy gotowych fasad, dachów i innych urządzeń są dostarczane na budowę i bardzo szybko montowane. W Holandii te działania bardzo się opłacają. Myślę, że w Polsce można też stworzyć efektywne modele działania Energiesprong.
Skoro już jesteśmy przy termomodernizacji, porozmawiajmy o smogu. Ten niekorzystny dla naszego zdrowia czynnik może przyczynić się do rozpowszechnienia idei termomodernizacji w Polsce, przy okazji eliminując w naszym kraju problem zanieczyszczonego powietrza. Czego według Pana potrzebują dziś obecnie funkcjonujące mechanizmy walki ze smogiem, aby były efektywne?
Kluczowe jest przede wszystkim zwiększenie roli banków (w „Czystym Powietrzu”), które mają finansować tego typu inwestycje. Do tego bardzo potrzebne jest włączenie się w te działania gmin. Uważam, że wszystkie gminy w Polsce powinny mieć ekodoradców, którzy tłumaczą na miejscu, w jaki sposób taką inwestycję efektywnie wykonać. Poza tym jestem zdania, że potrzebna jest bardzo mocna promocyjna kampania edukacyjna. Tu wracamy do przykładów referencyjnych. Jeśli w danej miejscowości nie mamy przykładów, że korzystanie z programu jest opłacalne, to ciężko będzie kogoś przekonać. W związku z tym powinno się pokazywać jak najwięcej rzeczywistych realizacji dobrej termomodernizacji. Jeżeli wydajemy pieniądze ze środków unijnych na jakieś działania, to pokażmy konkretne przykłady. Uważam, że jest to duża luka informacyjna.
Ostatnio Komisja Europejska opublikowała Strategię Na Rzecz Fali Renowacji (Renovation Wave) w celu poprawy charakterystyki energetycznej budynków. KE zamierza zwiększyć wskaźniki renowacji co najmniej dwukrotnie w ciągu najbliższych dziesięciu lat i sprawić, by renowacje poprawiły efektywność energetyczną i przyczyniły się do oszczędniejszego gospodarowania zasobami. Jak skomentuje Pan ten dokument? Założenia są bardzo ambitne.
To konsekwentne realizowanie strategii łączenia sektorów – głównej strategii energetycznej KE dotyczącej Zielonego Ładu. W mojej ocenie głównym narzędziem realizacji Fali Renowacji w Polsce będzie program Czyste Powietrze, który będzie musiał spełniać cele klimatyczne 2030. W sektorze budynków jednorodzinnych termomodernizacja i wymiana źródeł ciepła w 3 mln budynków oznacza skalę termomodernizacji na poziomie około 6% i jest to najbardziej ambitny program w Europie, któemu trzeba kibicować. Uważam, że potrzebne są jeszcze istotne narzędzia wsparcia dla budynków wielorodzinnych i nowych budynków plusenergetycznych.