Renowacja akustyczna – jak zabezpieczyć się przed hałasem w mieszkaniach i poprawić komfort akustyczny w szkołach

Szkoła w Amorbach, Niemcy, fot. OWA
W unijnym „Zielonym Ładzie” bardzo wiele miejsca poświęca się konieczności termomodernizacji kilkudziesięciu milionów budynków w Europie, w tym kilku milionów w Polsce. Jest temu poświęcony specjalny program – „Fala Renowacji”. Cel jest oczywisty – osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 r., a co za tym idzie poprawa jakości środowiska, ale też naszego komfortu życia. Zasadność tych działań jest oczywista, ale szkoda, że przy okazji tak szerokich programów zapomina się o tym, że jest jeszcze jedna dziedzina, która wymaga pilnej reakcji – renowacja akustyczna w istniejących budynkach.
Nie trzeba chyba nikomu przypominać, jak zgubny wpływ na nasze zdrowie ma hałas. Przyczynia się on do wystąpienia wielu uciążliwości, które można zgrupować następująco:
- stres, podwyższenie ciśnienia tętniczego, zaburzenia snu, przyspieszone zmęczenie,
- utrudniona komunikacja, utrudniona koncentracja uwagi.
Z pierwszą grupą spotykamy się najczęściej w naszych słabych jakościowo, pod względem akustycznym, mieszkaniach. Z drugą – w szkołach, które nie zapewniają wystarczająco dobrej akustyki, aby nauczanie było maksymalnie efektywne.
Mieszkania
Największym problemem istniejących budynków mieszkalnych, jeśli chodzi o akustykę, jest fakt, że wymagania dotyczące izolacyjności akustycznej przegród: ścian, stropów, okien, są ustawione na niskim poziomie. Spełnienie tych normowych parametrów wcale nie oznacza, że będziemy się czuć komfortowo w naszym mieszkaniu (TABELA). Jak z niej wynika, mimo spełnienia polskich przepisów, będziemy świetnie słyszeć, o czym głośno rozmawia nasz sąsiad.
W Polsce 2,5 mln budynków mieszkalnych zostało wzniesionych do 1970 r. (w tym 1,2 mln do 1945 r.). Były to zazwyczaj obiekty zbudowane w sposób masywny (cegła). Potem królowała wielka płyta, a teraz dominuje szkielet żelbetowy z lekkim wypełnieniem. W każdym z tych rodzajów budynków występują inne problemy akustyczne. W budynkach masywnych mniej słyszymy rozmowy sąsiadów, za to więcej każde stuknięcie. W obecnych mieszkaniach mamy problemy z hałasami instalacyjnymi (wentylacja, klimatyzacja, bramy garażowe). Lista problemów akustycznych w mieszkaniach jest naprawdę niewyczerpana. Do Stowarzyszenia „Komfort Ciszy” wpływa bardzo dużo próśb o interwencję i pomoc w tym zakresie. Oto kilka przykładów.
Mój główny problem polega na bliskości zakładu produkcyjnego, który usytuowano około 15 metrów od mojego budynku. Drugi problem to ciągłość tego hałasu, bo zakład rozpoczyna pracę o godzinie 22:00 w niedzielę i kończy pracę o 22:00 w piątek, a w czasach przedcovidowych praca zakładu kończyła się o 14 w sobotę. Budynek zakładu został wybudowany około 30 lat temu, a budynek mieszkalny na działce, na której mieszkam, stoi tu już od 80 lat.
Problemem jest na przykład powstawanie nowych obiektów przemysłowych w bliskości naszych domów. Zawiłości kompetencyjne niezwykle utrudniają wyegzekwowanie odpowiednich przepisów w zakresie dopuszczalnych poziomów hałasu, a droga sądowa jest niezwykle długa i mozolna.
Najwięcej problemów sprawiają sale fitness, w budynkach mieszkalnych, które potrafią cały dzień generować ogromny hałas z powodu głośnej muzyki i komend wykrzykiwanych przez instruktorów na zajęciach. Dźwięki powyżej 80 dB wewnątrz sali przenikają już przez strop na wyższe konstrukcyjnie stropy. Tutaj mowa o dźwiękach powietrznych, a mamy jeszcze materiałowe, tj. skakanie, hantle, uderzenia itp.
Kolejne ciężkie przypadki to strefy dostaw w lokalach usługowych – hałasowanie jeżdżącego wózka przemysłowego, trzaskanie i dźwięki uderzeniowe.
Problemem jest na przykład lokalizowanie w budynkach mieszkalnych przestrzeni, które generują hałas, który dodatkowo doskwiera nam w godzinach, kiedy chcielibyśmy wypoczywać (rano dostawy, późnym wieczorem fitness).
Piszę do Państwa w związku z problemem, jaki pojawił się w nowo zakupionym przeze mnie mieszkaniu. Ścianę salonu dzielę z łazienką sąsiada, na której natynkowo zostały poprowadzone rury instalacji wodnej. Sąsiad wkuł rury w ścianę, montując prysznic, rury umywalki również zostały wkute w ścianę, hałas z deszczownicy jest nie do zniesienia, słychać również wodę z umywalki, właściwie słychać wszystko (łącznie z rozmowami).
Problemem jest na przykład zmiana konstrukcji ścian czy stropów, która prowadzi do pogorszenia izolacyjności akustycznej pomiędzy pomieszczeniami. Wyegzekwowanie naprawy jest bardzo trudne, bo takie sprawy z reguły nie są proste – umowy o roboty budowlane należą do najbardziej skomplikowanych umów w kodeksie cywilnym.
Z naszych doświadczeń jasno wynika, że problem nadmiernego hałasu w budynkach mieszkalnych staje się coraz bardziej powszechny. W jaki sposób temu przeciwdziałać? Przede wszystkim pytać dewelopera, ale i osobę, od której kupujemy mieszkanie, jakie są własności akustyczne przegród oddzielających nas od sąsiadów. Bez tej wiedzy nie podejmujmy decyzji i oczywiście warto skonsultować się wcześniej z ekspertem akustycznym. Co jednak zrobić z problemem złej akustyki istniejących budynków mieszkalnych?
Oczywiście istnieją sposoby na podniesienie izolacyjności akustycznej ściany (np. postawienie przedścianki z płyty g-k z wypełnieniem wełną szklaną), ale zazwyczaj wiąże się to z dużymi kosztami i ograniczeniem powierzchni. Co więcej, o czym pisaliśmy wcześniej, wiele dolegliwości wynika z tego, że w naszej okolicy pojawiło się boisko albo warsztat, a przegrody zewnętrzne nie były zaprojektowane adekwatnie do nowych uciążliwości.
Przy tak powszechnym problemie są potrzebne dwa natychmiastowe działania:
- wprowadzenie obowiązkowej weryfikacji izolacyjności akustycznej przegród w budynkach mieszkalnych przed ich oddaniem do użytkowania (np. zgodnie z normą PN-B-0251-5:2017-10) – to sprawi, że wprowadzając się do nowego mieszkania, będziemy pewni, że chociaż minimalne wymagania akustyczne zostały spełnione,
- powszechna kampania informacyjna „Fala renowacji akustycznej” – pokazująca, jak radzić sobie w przypadku problemów z hałasem w istniejących budynkach.
Szkoły
W szkołach sytuacja jest o tyle inna, że problemem nie jest na ogół słaba dźwiękoizolacyjność przegród wydzielających poszczególne pomieszczenia (ścian, stropów, okien i drzwi), a raczej zła akustyka samych pomieszczeń. Nie znaczy to niestety, że w przeciętnej szkole przegrody są dobrane staranniej pod względem akustycznym, niż ma to miejsce w przeciętnym budynku mieszkalnym. Po prostu hałas wytwarzany przez uczniów i wzmocniony przez niewłaściwe wykończenie pomieszczeń jest tak wysoki, że to, co przenika z zewnątrz przez przegrody, jest po prostu niesłyszalne. Do tego źle wykończone pod względem akustycznym pomieszczenia są zbyt pogłosowe, a silny pogłos powoduje znaczące utrudnienie komunikacji słownej (zarówno naturalnej, jak i wzmocnionej elektroakustycznie).
Przykładowo uczniowie siedzący w tylnych ławkach sali lekcyjnej charakteryzującej się czasem pogłosu rzędu 1,8–2,0 s są w stanie zrozumieć jedynie 70% sylab z wypowiedzi nauczyciela stojącego przy tablicy. Taka sala lekcyjna jest też bardzo głośna w czasie prowadzenia zajęć, ponieważ dźwięki w niej wytwarzane (zarówno te pożądane, jak i te niechciane) są silnie wzmacniane przez odbicia od twardo wykończonych powierzchni ścian i sufitu.
Od kilku lat obowiązuje w Polsce bardzo dobra norma określająca wymagania dotyczące akustyki wnętrz, w tym akustyki pomieszczeń szkolnych (tzw. norma pogłosowa – PN-B-0215‑4:2015-06). Jest ona już powszechnie stosowana w przypadku nowo projektowanych budynków szkolnych.
Niestety tylko ułamek procenta budynków szkolnych wzniesionych przed 2018 r. spełnia te wymagania, a rozwiązania są dosyć proste, bo sprowadzają się do zmian w wykończeniu. Wprowadzając do pomieszczeń materiały dźwiękochłonne (np. dźwiękochłonne sufity podwieszane czy dywany), zwiększamy ich chłonność akustyczną i tym samym znacząco redukujemy odbicia fal dźwiękowych od ścian, sufitów i podłóg. Na przykład: powierzchnia pokryta zwykłym tynkiem czy wykładziną PCW odbija ponad 95% energii padającej na nią fali akustycznej, a specjalne panele dźwiękochłonne (o wskaźniku pochłaniania dźwięku αw = 0,95) tylko około 5%.
Redukcja odbić pociąga za sobą obniżenie poziomu dźwięku, a to z kolei sprawia, że uczniowie, odruchowo i nieświadomie, zaczynają się ciszej zachowywać. Odpowiednia adaptacja akustyczna pozwala na obniżenie poziomu hałasu (w pomieszczeniach, gdzie jego głównym źródłem są ludzie) nawet o 10–12 dB.
Odczuwalna różnica może być ogromna, ponieważ zwykle zmniejszenie poziomu dźwięku o 8–10 dB odbierane jest subiektywnie jako dwukrotne zmniejszenie głośności.
Zwiększenie chłonności akustycznej pomieszczenia (przy w miarę równomiernym rozłożeniu materiałów dźwiękochłonnych) prowadzi także do znacznego ograniczenia pogłosu, co z kolei przekłada się na lepszą zrozumiałość mowy (naturalnej i wzmocnionej elektroakustycznie). Przykładowo, dzięki zastosowaniu odpowiednich materiałów czas pogłosu w silnie pogłosowej klasie lekcyjnej można skrócić z ok. 2,0 s do 0,5 s, zwiększając odsetek poprawnie zrozumianych sylab do ponad 90%.
Nie sposób wskazać optymalnych uniwersalnych rozwiązań, które sprawdziłyby się w każdym pomieszczeniu szkolnym. Spróbujmy więc sprawę wyjaśnić na przykładzie sali lekcyjnej. Jakby nie narzekać na hałas w korytarzach szkolnych, stołówkach i świetlicach i pogłos w sali sportowej, to akustyka w sali lekcyjnej jest najważniejsza. A zależy ona nie tylko od powierzchni i skuteczności paneli dźwiękochłonnych, ale także od ich rozmieszczenia w pomieszczeniu. Nie mogą one być zlokalizowane jedynie na suficie przy pozostawieniu „gołych” ścian.

RYS. 1. Rozmieszczenie materiałów dźwiękochłonnych w klasie lekcyjnej w zależności od sposobu jej umeblowania; rys.: M. Jarosz, H. Kwapisz
Jeżeli na tylnej i bocznej ścianie sali będą otwarte półki na książki, pomoce naukowe, zabawki czy rzeczy osobiste uczniów, to takie rozwiązanie w połączeniu z sufitem dźwiękochłonnym o wskaźniku pochłaniania dźwięku αw ≥ 0,9 powinno być wystarczające do spełnienia wymagań normy (RYS. 1).

RYS. 2. Rozmieszczenie materiałów dźwiękochłonnych w klasie lekcyjnej w zależności od sposobu jej umeblowania; rys.: M. Jarosz, H. Kwapisz
Jeżeli umeblowanie klasy jest pozbawione otwartych regałów, to dodatkowo na ścianach powinny być instalowane panele ścienne o wskaźniku pochłaniania dźwięku αw ≥ 0,9. Montaż od wysokości ok. 100 cm do 220 cm. Taki montaż pozwala na najbardziej efektywne wykorzystanie paneli ściennych (RYS. 2).

RYS. 3. Rozmieszczenie materiałów dźwiękochłonnych w klasie lekcyjnej w zależności od sposobu jej umeblowania; rys.: M. Jarosz, H. Kwapisz
Jeżeli istniejące umeblowanie składa się wyłącznie z zamkniętych szafek, można instalować panele ścienne powyżej nich. Rozwiązanie to jest nieco mniej efektywne akustycznie, ale ma tę zaletę, że panele są poza zasięgiem uczniów, mogą więc być wykonane z delikatniejszych materiałów (RYS. 3).
Badania ankietowe wskazują, że akustyka budynków oświatowych ma kluczowe znaczenie dla efektywności pracy, samopoczucia, a nawet zdrowia uczniów i nauczycieli [1]. Dlatego przy wszelkich remontach budynków oświatowych warto rozważyć przeprowadzenie ich modernizacji akustycznej.
Literatura
- M. Jarosz, „Efekty modernizacji placówki edukacyjnej”, „IZOLACJE” 4/2020, s. 50–51.